30 września 2018

Nie sądziłam, że kiedy złożę mu życzenia z okazji dnia chłopaka to zaczniemy pisać. Chciałam jedynie pokazać miły gest ze swojej strony, bo przecież coś nas kiedyś łączyło. Nie wiem jak powinnam się czuć. Pisząc z nim mam wrażenie, iż cofam się do czasów jego w moim życiu, a przecież tego nie chcę, prawda?
Wyjechałam ze swojego rodzinnego miasta, aby zacząć wszystko od nowa, można powiedzieć, że chciałam powielić schemat znany już w świecie internetu od kilku lat - "Nowe miasto, nowe życie, nowa ja". Czas wyjazdu na studia miał mi właśnie dać taką możliwość na zupełne zapomnienie i wyleczenie się. Kiedy jednak żyje się ze świadomością, że twój były chłopak mieszka zaledwie 40 kilometrów od ciebie nie da się o tym nie myśleć, szczególnie gdy napisze Ci, że wciąż gdzieś w głębi serduszka Cię kocha...
Nienawidziłam go do tego stopnia, że nie chciałam mieć z nim kontaktu, a teraz? Gdy mi to wszystko napisał... Gdy powiedział, że naprawdę mnie bardzo kochał, że zerwał ze mną tylko dlatego, że wydawało mu się, że do siebie nie pasujemy... Gdy napisał, że trochę tęskni... Byłabym w stanie wybaczyć mu wszystko co zrobił i dać mu kolejną szansę jeśli tylko by poprosił. To żałosne, że kiedyś tak bardzo go nienawidziłam, a teraz wcale nie jest mi obojętny... A powinien taki być.
Z jednej strony byłam wkurzona, że mi to mówi, że po tylu latach śmie się do mnie w taki sposób odzywać, ale zrobił mi totalne pranie mózgu i naprawdę najnormalniej w świecie jestem zagubiona i nie wiem, co powinnam czuć lub zrobić.
Jestem zła na siebie, bo mimo tego, że wiem iż źle robię pisząc z nim, bo ma przecież dziewczynę, z
Co chwilę sprawdzam telefon czy aby na pewno do mnie nie napisał, a przecież nie jesteśmy i nigdy więcej nie będziemy w związku... Gubię się w tym co czuję, bo to co powinnam czuć, a to co chcę czuć to dwie różne opcje.
W pamięci wciąż mam to co mi zrobił, jak mnie potraktował, ale również to jak mnie kochał i to, że był moim pierwszym chłopakiem, a przecież to zostaje w głowie już na zawsze... Może za dużo myślę, ale nie potrafię inaczej. Jedyne na co mam teraz ochotę to zwinąć się w kulkę pod kocem i przeczekać tę całą sytuację, bo naprawdę nie wiem co powinnam zrobić. 
która jest już w sumie prawie 3 lata i pisząc z nim w ten sposób on rani ją tak samo jak kiedyś zranił mnie pisząc z nią. Nie jestem przecież taką dziewczyną... Nie rozwalam nikomu związku, bo przecież sama wiem jak boli taka strata, a mimo wszystko, kiedy się odzywa mam ochotę rzucić wszystko i pisać z nim jak najczęściej i najwięcej. Wstyd mi to przyznać, ale po prostu nie wiem co się ze mną dzieje... Potrzebuję uwagi, którą mi daje, komplementów, które mimo, że są nie na miejscu to sprawiają, iż na mojej twarzy pojawia się uśmiech, a przecież nie powinien. 
Współczuję tej dziewczynie, bo właśnie takiego ma chłopaka, a mimo wszystko jej zazdroszczę, że po prostu go ma. 
Kiedy zaproponował mi spotkanie w pierwszym odruchu go wyśmiałam, bo przecież nie mamy żadnego powodu do tego, aby się spotkać, aby wgl normalnie rozmawiać. Jestem jego byłą dziewczyną a on moim byłym chłopakiem, zazwyczaj po takich relacjach nie utrzymuje się ze sobą kontaktu, a mimo wszystko on teraz tego chce, a ja już nie wiem co jest dobre a co złe...
Czuję, że mogłabym się z nim spotkać, ale nie chcę robić tego tej dziewczynie... Nie chcę żeby przeżywała to samo, co ja sama przeżyłam. Chociaż z drugiej strony to tak kuszące móc odegrać się na dziewczynie, która kiedyś zabrała Ci wszystko na czym Ci najbardziej zależało... Ale przecież ja taka nie jestem...Nie wiem co powinnam zrobić... Ale przez to co napisał, sama zaczęłam się zastanawiać czy aby na pewno ja też za nim trochę nie tęsknie... I to mnie przeraża najbardziej...



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

20.11.2018